Strona główna » Blog » Integracja międzydziałowa: jak łączyć różne zespoły podczas wspólnej zabawy?

Integracja międzydziałowa to nie tylko przyjemny benefit dla pracowników. Dobrze zaplanowana, staje się realnym narzędziem poprawy komunikacji i współpracy między zespołami. W firmach, gdzie działy funkcjonują w silosach – marketing z dala od sprzedaży, HR bez kontaktu z IT, produkcja oddzielnie od biura – wspólna impreza to często jedyny moment, gdy te światy się spotykają.

Żeby miało to sens, nie wystarczy open bar i muzyka. Tu potrzeba przemyślanej struktury, która pozwala nawiązać relacje, rozbroić napięcia i wyjść poza firmową rutynę.

Struktura wydarzenia: co powinno się wydarzyć?

Integracja międzydziałowa powinna przebiegać w trzech wyraźnych etapach:

  1. Otwarcie i przełamanie lodów – coś, co wyrównuje wszystkich i zdejmuje „firmowe maski”.
  2. Zadanie wspólne – aktywność, która wymusza współpracę i miesza zespoły.
  3. Czas nieformalny – przestrzeń na luźne rozmowy i budowanie relacji.

Ważne, żeby wszystko to działo się poza kontekstem pracy – bez slajdów, KPI i prezentacji. Liczy się energia, emocje i naturalna wymiana między ludźmi.

Mieszanie zespołów – bez tego nic nie działa

Jeśli chcesz realnie łączyć działy, nie możesz pozwolić, by każdy bawił się „ze swoimi”.
Grupy muszą być wymieszane już od początku wydarzenia.

Najlepsze sposoby na to:

  • losowanie drużyn zaraz po przyjeździe (np. przez kolorowe opaski),
  • zadania startowe przy stolikach – tak, żeby nikt nie siadł obok kolegi z biurka,
  • aktywności, które wymagają zupełnie różnych kompetencji – np. analitycznych, kreatywnych i manualnych.

Mieszanie nie może być przypadkiem. To musi być zaplanowane.

Gra scenariuszowa, terenowa lub escape – ale z twistem

Sprawdzone aktywności na integrację międzydziałową to te, które wymuszają interakcję, mają wspólny cel i dają miejsce na różne typy osobowości.

Kilka przykładów:

  • Gra terenowa z zadaniami zespołowymi – każda drużyna to miks działów, zadania są różnorodne: logiczne, ruchowe, kreatywne.
  • Escape room w wersji outdoor – zespoły muszą się komunikować, rozdzielają zadania, czas leci – czyli klasyczny teamwork pod presją.
  • Symulacje – np. budowanie maszyny Goldberga albo konstrukcji z ograniczonych materiałów. Różne pomysły, różne podejścia – ale tylko jedno rozwiązanie. 

Celem jest jedno: wyjść z bańki swojego działu i wejść w interakcję z innymi.

Humor i lekki absurd budują dystans

W integracji międzydziałowej świetnie działa odrobina absurdu. Stroje, zadania z przymrużeniem oka, prowadzący w roli „naczelnego sabotażysty” albo CEO, który daje się zamknąć w klatce w ramach gry – takie rzeczy szybko rozbrajają atmosferę i wyrównują układ.

Im więcej śmiechu – tym mniej barier.

Warto zaplanować momenty zaskoczenia i „reakcji zbiorowej” – np. nagłe wyzwanie zespołowe, zmiana prowadzącego, kabaretowa interwencja. Dzięki temu wydarzenie nie traci energii.

Po wszystkim: nie zostawiaj tego bez echa

Integracja nie kończy się na wspólnym zdjęciu. Warto ją podsumować i utrwalić – chociażby symbolicznie:

  • stworzyć kolaż z wydarzenia,
  • zrobić ścianę zdjęć z podpisami uczestników,
  • opublikować raport z wynikami drużyn,
  • rozdać małe nagrody „za największe zaskoczenie” lub „najlepszy tekst wieczoru”.

Chodzi o to, żeby emocje i relacje z eventu nie zniknęły po weekendzie.

Integracja międzydziałowa, która naprawdę coś zmienia

Dobrze zrealizowana integracja między zespołami to nie zabawa dla zabawy. To narzędzie, które pomaga budować mosty tam, gdzie na co dzień są mury.

Gdy ludzie z różnych działów mają okazję się poznać, porozmawiać, pośmiać się i wspólnie coś osiągnąć – łatwiej będzie im później dzwonić do siebie, prosić o pomoc, unikać spięć i szybciej załatwiać sprawy. A przecież o to chodzi w firmowej współpracy.

Zależy Ci na lepszej współpracy między działami?

Zorganizuj z nami integrację, która łączy ludzi i przełamuje schematy – pomożemy stworzyć wydarzenie, które naprawdę działa. Skontaktuj się z nami!